Będziesz grzebany - to ostatnia potrzeba.
Niech już nie patrzą na Ciebie, by łzy sprzedać
Tanie; starczy moje ich wylanie szczere.
Nauczyłem Cię wszystkiego, czym dziś... broczysz;
Pokazałem, jak z wysoka patrzeć w nocy
Mroki, jak się nie bać wrogów i wszechmocy
Boga, jak od wiary ku potędze kroczyć.
Nauczyłem, namaściłem, wyprawiłem
W drogę, która piękne miała tylko chwile.
Wiń mnie synu, tam, w zaświatach! Wiń, na ile
Winić może trup topielca, Tybru iłem
Przyodziany na piekielną drogę w ciemność.
Moje Dziecię! Tobie dałem mroki w lenno,
Może przeto tam, po drugiej stronie, zadość
Czynić będzie twa domena czarcim hienom...
Zadość... Zwróć im znak ganfaloniere, zwróć im
Tytuł w Gandii, Sessie, Neapolu; z krótszym
Mianem, z bledszym wianem, tylko wróć! Och, jak złym
Ci byłem ojcem! Jaki świat jest dziś pusty
Bez Ciebie, śród oblegających gród Forlì,
Śród walczących z chorągwiami wielkiej Francji,
Śród watykańskich korytarzy, skąd orli
Twój wzrok świateł czerwonych patrzył Subury...
Dziś już nie trza Ci ognia hrabin-kurtyzan;
O, mój Juanie! Niech tu, w ogrodzie, bryza
Ukoi zastygły już w tobie szał życia.
Teraz znów mi bądź małym chłopcem. Od krzyża,
Z dala od tego krzyża, co Cię wyklętym
Uczynił, wezmę Cię znów, jak przed laty, nim
Zadnieje, zaniosę pod wyniosły cyprys
I dłońmi dół wykopię, płaczem bezsilnym
Obmyję... Bez Ciebie brak mi sił... Brak mi sił...
Będę Cię widział, gdy zimą wiatr będzie wył
W gałęziach, gdy topiel rozpaczy, świat, co zgnił
Wraz z Tobą z mej ręki, i mych dopłynie żył.
Ten wiersz został zainspirowany sceną z serialu "Rodzina Borgiów" (oryg. "The Borgias" - N. Jordan, 2011-2013, Showtime), kiedy papież Aleksander VI własnoręcznie grzebie w ogrodzie swego ukochanego syna Juana Borgię.