niedziela, 16 czerwca 2013

Dar i przekleństwo

Otrzymałem dar
Od Bogów Jasnych w niebie
I zawistnych kar
Przekleństwo od dni przebieg
Ziemskich, co strzegą
Archontów. Jasność czysta
Budząc się wstęgą
Westchnienia, zanim usta
Zwilży do śpiewu,
Zaraz skradziona spływa
Na dno wyziewów
Podziemnych. Jasność krzywa,
Leniwa jasność;
Nigdy nie ujrzy morza:
Zgubiła hasło,
Duch w niej ciężko zachorzał.
Tu, na powierzchni,
Nie jest już rzeką, wpływa
W grunt ciężki,
Jak wadi, w piach się skrywa.
Czemuż mnie budzi,
Skoro nie poprowadzi
Powyżej ludzi
Przeklętych smolnej kadzi?
Otrzymałem dar
Od Bogów w jakimś niebie,
Lecz biesiad ich gwar
Kołatką tak kolebie,
Że w szczęściu swoim
Przestali słuchać własnych
Dzieci, gdy stoi
Które chwilkę, tam, w Jasnym...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz