czwartek, 29 maja 2014

Kawałek boskiej głowy

Rozbili mi głowę i czaszkę złamali
Z marmuru; w pół rozrąbali usta złote,
Jakby chcieli powiedzieć: "Już wiecznie zamilcz!
Wiecznie już w strzępach leż pod kościoła płotem!"

A wszak podobno bać się nie było czego:
Posągi nie mówią, rzeźby nie ożyją,
Nie zagrożą rybackim sieciom i brzegom
Wód, u których dusze złowione się myją.

I tak piętnaście przepłynęło centurii.
Śmiertelny potomek Zmartwychwstaniu wiernych,
Przekopując śmieci u drzwi dawnej kurii,
Wyciągnął z pietyzmem mój ochłap mizerny.

Dziś mieszkam na powrót w świątyni, w przepychu
Kolumnad, śród tłumów milczących nabożnie
W zachwytach. Choć nigdy nie żyłam, dyptychu
Anastasis i moje sięgnęło imię...

Tumblr inspired

środa, 28 maja 2014

Deszcz na myśli

deszcz pada
na moje myśli
widzę jak płyną
strugami błotnistych potoczków

gromada
wtłoczonych w wyścig
ażeby zginąć
melanży rozjaśnień i mroczków

deszcz gada
że je oczyści
że jest jak wino
sakramentalne co łyk to cud

gdy zadać
go przecież myśli
ta brudna gliną
stworzenia opada na dno w muł


wtorek, 27 maja 2014

Ascend [gadżety]

Testy, testy, szukanie, sprawdzanie;
Cortex, Snapdragon, Snapdragon czterysta;
Jaka rozdzielczość, jakie taktowanie;
Android - "Emocja" - jak się z niej korzysta?

Tysiąc osiemdziesiąt na siedemset dwadzieścia,
Czy dziewięćset ileś na osiemset czterdzieści?
Czy ma widżety, czy ma "efekt przejścia"?
Ile się plików w pamięci pomieści?

Wewnętrzna, zewnętrzna... Motywy i strony;
Od kiedy na rynku, czy nie resetuje,
Czy aby na pewno dobrze wyważony?...
Nie mogę się skupić... Sprzedawcy, to zbóje!

Chyba ten, tak, nie! Może tamten, albo nie...
Za ile to było w e-sklepie, czy dostawa darmo,
Czy ubezpieczenie w cenie, na jakiej stronie...
Jak wiele zachodu pożera marność...

.......................................................................

Nabyłem. Włączyłem. Ustawiłem.
Ustawiałem kilka dni. A może on ustawiał...
Właściwie, gdzie ja go rzuciłem?
Eeee, to tylko szkła i blachy kawał...

Ale widziałem nowy, inny, piękny,
Lśniący, większy, jaśniejszy, lepszej
Rozdzielczości... Sęk w tym,
Że ten ostatni wciąż tu jest gdzieś...

.......................................................................

Ile trzeba wydać, żeby się zacząć sycić
Posiadaniem? Nie, uzależniają nie rzeczy,
Lecz ich ich żądzy ciągłe wici.
Próżno sumienie złorzeczy...



poniedziałek, 26 maja 2014

Wyrocznia Utraty

śniło mi się
że jestem w starym domu
tym do którego wracam nikomu
nie mówiąc nawet sobie

i znów się bałem
że już inne duchy ogień
tam niecą w kuchni a ja czerń
tylko zbieram całą

lecz zwykle
choć na cieniu dawnej kanapyp
kłaść się mogę na moment by znaczyć
przeszłość zamilkłą

tym razem w oknie
nie było zielonych odblasków
wiecznego lata lecz krwawa brzasku
krasa co nigry nie moknie

tym razem duszność
pyłów kwietnego falami płomieni
wybuchu zębami lgnęła odmienić
widnokrąg krzycząć już dość

i niebo rozświetliły
pulsujące cyfry płacząc drgając
wijąc się bo szedł po nie pająk
pożerający pierwiastkujący dzielący siły

i spłynął sok
upadłych milionów pomiędzy
budynki gdy drżały w ostatki nędzy
by przeżyć choć jeszcze krok

lecz on je zatopił
i rozlewał się dalej z rumorem
w garncu z gruzów warząc nową porę
doby lęk ponad wszelki opis

uciekłem
i spotkałem kobietę co wyszła z choroby
z jej ust wydostała się postać bez mowy
siejąca piekłem

PORZUĆ MARZENIA
zabrzmiała niewysłowieniem
a przecież ją kochałem to brzemię
wszelkie wyłącza roszczenia

wróciłem do drzwi
domu którego już nie ma
w skłębionym tłumie poszarpańców z nieba
błagałem by zów móc się żywić

lecz nikt nie słuchał
łaknienie snu w bezennym śnieniu
będzie już nieskończoną wędrówką nie w dniu
i nie nocą w zwiedzionych odruchach