piątek, 15 listopada 2013

Pijany z badylem

Napij się ze mną, Badylu
I łzy me przelej do Nilu,
Do nilu!

Napij się ze mną Kikucie,
Podziel w mym sercu to kłucie,
To kłucie!

Bądź ze mną, trupie śród krzewów,
Bądź świadkiem mego pogrzebu,
Pogrzebu!

Jestem pijany, stargany, przegrany,
Jestem złamany i krwawię od RANY,
Tej, w którą wkładam twój koniec uparcie;
Zabrakło wiary, więc jątrzyć zażarcie
Ją będę, każąc się, błocąc, wieszając
Na wietrze boleści... Bo... wszyscy mają
Jakieś skaleczenia; Herostratesem
Przeto by się stać, trzeba rzucać MIĘSEM!
No powiedz!... Zbudź się, krzaku wyliniały!...
Czy lepiej otruć się, czy spaść ze skały?!
Ech, samotność, samotność opuszczonych
Przez CEL, porzuconych bez wieszczb z Dodony...
Krzaku! Ile tu już jestem? Z tobą... sam...
Ech, to wszystko chłam! Razem z tobą - to chłam!
Daj mi już spokój, nie dręcz mnie, nie chodź w slad...
Ty nie chodzisz? Więc kto kierunek skradł?!...

O, Przebóg...
Jakże się pragnie od brzegu
Oddalić, uciec od reguł,

Po drucie
Kabotażowej siatki ciem
Się snują stada, chcąc uciec...

Dla ilu,
Dla ilu ostatni to szum
Skrzydełek... a miał być tryumf!...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz