nalej i mnie
z tej cichości
listnych poszumów
objaw się ukryciem
przeniknij dreszcz
co wypełnia wnętrza oddalenia
przebiegnij nagle śród cieni
wschodu niewysłowień
mów mi
śpiewaj do mnie
szepcz wokół mnie
tam na dnie
suchości warg
zapiekłych
bez odpowiedzi
na modły
bez potrzeby
rytuału
na wietrze
świecącym w dzbanach
na powietrznej lirze
zawieszony w pół myśli
boże ukryty
w ewangelii dębów
ćśśśśśśś
szszszsz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz