przelanych niewypłyniętą krwią
pozostały jedynie
nędzarza drobne przyjemności
czasu kosiarze
eony w trąby już dmą
i zaraz dzień przeminie
i już kruszeją kości
myśl o karze
za grzechy kwiatów miot
wydaje co wzrośnie w dynie
wydrążone z litości
jeszcze się żarzę
udaję jeszcze jakiś pląs
w nadziei że odczynię
złego oka dotyk złości
unoszony na parze
co zaraz się skropli wgłąb
acheronu kąpiel w winie
odgrywam choć już sumienie pości
na zawsze razem
ja i mój sen za progiem mąk
do studni schodzimy na linie
by wytrwać w nicości
Hans Memling - Vanity and Salvation |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz