Śniłem, że wstąpiwszy do Wyroczni
Apollona, co powalił Węża,
Zobaczyłem Ciebie, moja Pani,
Nie na krześle Pytii, śród oparów,
Lecz siedzącą Tam, na boskim tronie.
Wszyscy przyklękali w sali mrocznej
I nie było niewiasty, ni męża,
- w nich pielgrzymi, królowie, kapłani -
Co odmówiłby złożyć Ci darów.
Spytałem więc jednego, na stronie,
Czyniącego na klęczkach swe kroczki
Ku Tobie, dlaczego się wytęża,
W ascetycznym poście, niczym Mani,
Miast przyprawiać ucztę pysznym garum;
Czemuż, widząc Śmiertelną, tak płonie,
Gdy Ona siedzi, a Posąg w bocznej
Leży nawie. Wzruszenia splot zwężał
Mu gardło, gdy patrząc aż do granic
Zmąconym z ekstazy wzrokiem, lał ów
Potok opiewań Ciebie... w koronie!
Podobno wieszczka orędzie mocne
- Gdyś przechodząca rzuciła ciężar
Cienia swego na nią - miała zdradzić,
Żeś jest wcielenie ludzkie, co z lauru
Rodzeństwa Świętego całą wzionie
Pełnię: Artemis łowy doroczne
Wraz z Feba tchem, co Słońce zwycięża;
I będziesz Zbawieniem, bo uładzisz
Światłem tajemnice życia borów,
I zrodzisz jedność, w której utonie
Ziemia i Giganci, oderwani
Od ciemnej, pomierzwionej Macierzy,
Razem ze strzałami, które za nic
Miały ich oczy szalone! Parów
Obłędu przemienisz w Zgody błonie!
Tak powiedział. Ja zaś senne mroczki
Zdjąwszy z oczu, pozostaję w więzach
Mary: we dnie wciąż nad Słońce razisz,
Wciąż złączeń wszechsił przybrana tiarą,
Dla zbawienia mi jesteś na tronie!
Znów przebudziłem się pełen przerażenia. Ból rozerwał powieki uśpione w miriadzie gnostyckich światów i generacji. Raz jeszcze zapragnąłem biec i schować się przed gorgonowym wzrokiem Archontów, spoglądających, jak cerber naziemny - z Góry Annoiki. Dusza moja na imię ma Apollodora, bo Pan Światłości mi ją podarował. Niech te wiersze - opowieści o Bogach zrodzonych ze smutku, będą ostatnim tchnieniem dla Niego wdzięczności...
sobota, 23 kwietnia 2016
Laodike na tronie Apolla
Etykiety:
Apollo,
Artemis,
Bogini,
bogowie,
cześć,
doskonałość,
Laodike,
natchnienie,
ołtarz,
sen,
tron,
ubóstwienie,
złączenie
Subskrybuj:
Posty (Atom)